Żródło: http://natemat.pl/
Niestety niewiele wymodliliśmy u Greków. Ale Grecy zawsze byli trudni we współżyciu. Już Kserkses I, mimo że miał drastyczną przewagę, niewiele wskórał u Leonidasa. My też, mimo naszych najszczerszych chęci, nie przełamaliśmy falangi greckiej. Mam jedynie nadzieję, że nie będziemy musieli usłyszeć słów z ust Jakuba Błaszczykowskiego: „Przechodniu powiedz Polsce, że tu leżymy…”
po czytanej na bieżąco relacji z meczu Rosja – Czechy zaczynam się naprawdę bać kolejnego spotkania i modlę się co byśmy takich młócek jak Czesi nie dostali (a meczu Polska – Grecja słuchałam w radio w czasie powrotu z pracy, telewizji dopadłam zaraz po tym obronionym karnym – generalnie było tak, że jak się coś naprawdę ciekawego działo – typu dwa gole :> – to akurat traciłam zasięg potrzebny do słuchania radia )
Wielkim kibicem nie jestem, ale wczorajszy mecz wciągnął mnie niebywale. Po pierwszych 25-30 minutach zacząłem sądzić, że wreszcie udaje nam się wyjśc z naszego polskiego impasu. Potem jednak wróciło to co zawsze.Mam nadzieję, że jeszcze pokażemy na tych mistrzostwach, że potrafimy walczyć do końca, jakikolwiek on by nie był.
w sumie to: gdyby człowiek wiedział że się przewróci to by się położył… no to leżymy
bez czarnowidztwa, przed nami jeszcze przynajmniej dwa mecze 🙂
cieszę się że bohater spotkania nazywa się Tytoń – to jeszcze jeden punkt na korzyść palenia:)
Paradoksalnie, Tytoń wyszedł nam na zdrowie 🙂